Związana Kontraktem z Alfą

Pobierz <Związana Kontraktem z Alfą> za darmo!

POBIERZ

Rozdział 5

POV Rebeki

Kiwnęłam niezręcznie głową, pośpiesznie zakładając pierwsze lepsze ubrania, które znalazłam, krzywiąc się przy tym z powodu bólu między udami. "Nie bądź z tego taki dumny. Po prostu nigdy wcześniej się do tego nie zabrałam."

Dominik podszedł do mnie, całkowicie nagi i bez wstydu. Jego bliskość sprawiła, że świeżo ubrane ciało znowu pragnęło jego dotyku. "Myślisz, że to coś dobrego?" Jego głos obniżył się do niebezpiecznego tonu.

Napięłam się, zmuszając się, by nie wpatrywać się w jego perfekcyjną sylwetkę. "A co innego miałoby to być?"

Wypuścił zimny śmiech. "Naivna." Sięgnął po telefon, jego mięśnie falowały przy każdym ruchu. "Podaj mi swoje dane konta."

Wpatrywałam się w niego zdezorientowana. "Co?"

"Twoje konto. Na przelew," powiedział niecierpliwie, nie patrząc mi w oczy.

Zdezorientowanie ustąpiło miejsca złości, gdy zrozumienie do mnie dotarło, a gorący wstyd zalał moje ciało. "Żartujesz sobie? Myślisz, że potrzebuję pieniędzy?" Mój głos drżał z upokorzenia.

Dominik wyjaśnił spokojnie, zakładając bokserki, "To część transakcji. Ty świadczysz usługę, ja płacę. To uczciwe."

Poczułam mdłości, żółć podeszła mi do gardła. "Nie jestem prostytutką! Nie chcę twoich pieniędzy!" Wspomnienie jego delikatnych dotyków z nocy sprawiało, że ta wymiana była jeszcze bardziej bolesna.

Jego brwi zmarszczyły się, na twarzy pojawiła się szczera dezorientacja. "To czego chcesz? Statusu? Pozycji? Jeśli próbujesz zbliżyć się do Srebrnego Księżyca przez mnie—"

"Nic nie chcę!" Przerwałam mu, łzy wściekłości piekły mnie w oczy. "Ostatnia noc to był tylko błąd, głupia decyzja, której będę żałować na zawsze!" Słowa bolały, zwłaszcza gdy wiedziałam, że nie były całkowicie prawdziwe.

Wilcza natura Dominika ujawniła się, jego oczy błysnęły złotem, gdy zbliżył się do mnie. "Podeszłaś do mnie, wiedząc kim jestem, i jesteś kobietą Morettiego. To nie wygląda na przypadek." Jego ciało promieniowało ciepłem i gniewem tuż obok mojego.

"Była dziewczyna! I myślisz, że cały świat kręci się wokół ciebie? Niektórzy ludzie chcą po prostu jednej nocy, by zapomnieć o swoim bólu!" Moja klatka piersiowa unosiła się z emocji, zbliżając się niebezpiecznie do jego.

"Więc dlaczego ja?" warknął, zbliżając się, aż moje plecy uderzyły o ścianę. "Spośród wszystkich ludzi, dlaczego wybrałaś dziedzica Srebrnego Księżyca?" Jego zapach—piżmo, męskość i seks—otoczył mnie, utrudniając jasne myślenie.

"Nie wiem," wyszeptałam, moja opór kruszył się. "Kiedy zobaczyłam twoje oczy, po prostu wiedziałam, że to musisz być ty." Moja wolna ręka zdradziła mnie, spoczęła na jego piersi, czując jego szybko bijące serce pod dłonią. "Teraz mnie puść."

Przyglądał mi się uważnie, nozdrza rozszerzały się, jakby wyczuwał moją dezorientację i pragnienie. "Co czułaś, gdy się dotykaliśmy?"

Odciągnęłam się od niego z trudem, zbierając resztki swojej dumy. "Tylko żal." Kłamstwo smakowało gorzko na moim języku. "Gdy tylko te drzwi zamkną się za mną, ty i ja nigdy się nie spotkaliśmy."

Wybiegłam z apartamentu, zostawiając Dominika stojącego tam, moje ciało wciąż wibrowało od świadomości jego obecności, nawet gdy uciekałam.


POV Dominika

Usiadłem na krawędzi łóżka po jej wyjściu, moje myśli galopowały, a wilk drapał się pod moją skórą. "Cholera, dziewica... Kurwa mać!" Uderzyłem pięścią w materac, czując, jak rama pęka pod siłą uderzenia.

Wspomnienia z ostatniej nocy w Moonlight Lounge wróciły. Moment, gdy nasze oczy spotkały się w tłumnym pokoju—jej zapach uderzył mnie jak fizyczny cios. Miód, deszcz i coś unikalnie kobiecego, co sprawiło, że mój wilk stanął na baczność. Po raz pierwszy moja kontrola prawie się załamała publicznie. Moje dziąsła bolały, gdy kły groziły, że się wysuną, a wzrok wyostrzył się, gdy wilk naciskał, domagając się, bym rościł to, co natychmiast rozpoznał jako swoje.

"Moja."

Nagłe, przytłaczające połączenie było czymś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem – pierwotne i niezaprzeczalne. Kiedy do mnie podeszła, jej szaro-zielone oczy przyciągały mnie jak grawitacyjna siła, i musiałem użyć całej swojej woli, żeby nie przygnieść jej do najbliższej powierzchni i nie rościć jej sobie na miejscu.

Teraz wiedziałem, dlaczego to przyciąganie było tak silne. Była nietknięta. Czysta. Idealna do parowania.

"Kurwa!" warknąłem, chodząc po pokoju. Mój wilk był wściekły – mieliśmy naszą partnerkę w naszym łóżku, pod nami, wokół nas, i pozwoliliśmy jej odejść. Co gorsza, obraziłem ją pieniędzmi, traktując to, co powinno być święte, jako transakcję.

Podniosłem telefon i wykręciłem numer, walcząc, by utrzymać głos w ryzach. "Marcus, potrzebuję, żebyś zbadał pewną ludzką kobietę. Wczoraj w Moonlight Lounge..." Usłyszałem pytanie w jego głosie i przerwałem mu. "Nie, to nie moja nowa kochanka." Zawahałem się, zaciskając szczękę boleśnie. "Kogoś, kto może być związany z Morettim."

Ale nawet gdy to mówiłem, wiedziałem prawdę. Sposób, w jaki jej ciasne, dziewicze ciepło mnie objęło, sposób, w jaki jej zapach zmienił się podczas naszego zbliżenia – stając się słodszy, bogatszy, oznaczony przeze mnie nawet bez gryzienia – mówił mi wszystko, co mój wilk już wiedział. Nie była tylko odrzuconą zabawką Morettiego. Była moją. Moją partnerką.

Odkładając słuchawkę, ruszyłem do prysznica, zdeterminowany, by zmyć zapach Rebeki, zanim zrobię coś głupiego, jak śledzenie jej i zaciągnięcie z powrotem do mojej kryjówki. Ale gdy woda spływała po mnie, jej esencja wydawała się być wryta pod moją skórę, niemożliwa do usunięcia.

Oparłem czoło o chłodną płytkę, wspominając, jak czuła się pod mną. Tak ciasna, że prawie straciłem kontrolę. Sposób, w jaki westchnęła, gdy wszedłem w nią, dziewiczy opór, zanim jej ciało ustąpiło mojemu. Powinienem był wiedzieć – powinienem być delikatniejszy.

"Powinienem sprawić, żebyś krzyczała moje imię głośniej, mała sarenko," warknąłem do pustego prysznica. "Powinienem smakować każdy centymetr tej słodkiej cipki, aż błagałabyś o mój węzeł."

Wspomnienie jej niewinnej reakcji sprawiło, że mój kutas znów stwardniał, mimo mojej złości. Jak jej niedoświadczone ciało szybko się uczyło, dopasowując się do mojego rytmu, te delikatne palce zostawiające ślady na moich plecach, które wciąż się nie zagoiły – znak sam w sobie, którego nie można było zignorować.

Popełniłem katastrofalne błędy wcześniej. Caitlin uwiodła i sfotografowała mnie w kompromitujących pozycjach, a potem szantażowała przez miesiące. Samantha skłamała o swoim wieku, grożąc oskarżeniem o gwałt, dopóki nie zapłaciłem milionowego odszkodowania. Obie były dziewicami i chciały czegoś, co byłoby dla nich korzystne – pieniędzy, władzy, związku ze Srebrnym Księżycem.

Ale ta dziewczyna... odeszła. Odrzuciła zapłatę. Wyraz bólu w jej oczach, gdy zaproponowałem pieniądze, był szczery – i zranił głębiej niż jakiekolwiek pazury.

"Kurwa," mruknąłem, zaciskając pięść pod strumieniem wody, obserwując, jak rodzinna obrączka z onyksu łapie światło.

Moja wizja zaświeciła złotem, gdy wściekłość przeszła przez moje ciało. Płytka prysznica pękła pod moją pięścią.

"Znajdę cię, mała sarenko," obiecałem pustemu pomieszczeniu, mój głos opadając do gardłowego tonu wilka. "Cokolwiek zamierzasz, zostaniesz ukarana za prowokowanie mnie."

Poprzedni rozdział
Następny rozdział