Zbuntowana Panna Młoda Prezesa

Pobierz <Zbuntowana Panna Młoda Prezesa> za darmo!

POBIERZ

Rozdział 3 Arogancka dama

Tymczasem Olivia została przyprowadzona przez kamerdynera, Damona Coopera, do rezydencji Howardów.

Dwór Howardów był ogromny – zajęło kilka minut, aby przejechać od głównej bramy do posiadłości, gdzie mieszkała rodzina.

Gdy samochód w końcu się zatrzymał, Olivia wysiadła z miejsca pasażera, wciąż w swojej sukni ślubnej.

'Nie ma tu ani jednej osoby, żeby mnie powitać. Czy Matthew nie ma żadnego statusu w tej rodzinie, czy to ja jestem bez znaczenia?'

Olivia mruknęła w myślach, gdy nagle z rezydencji wyłoniła się elegancka dama, tuląc małego psa, a za nią szło kilka pokojówek.

Dama miała na sobie fioletowy jedwabny szlafrok, emanowała arystokratycznym powabem, stojąc na schodach, delikatnie głaszcząc głowę Chihuahua. Spojrzała na Olivię, jakby badała jakiś przedmiot.

"Madame, pani Olivia Howard przybyła."

Damon wystąpił naprzód i ukłonił się.

'Więc to jest matka Matthew, Celeste Howard? Utrzymuje się w świetnej formie. Jak taka piękna kobieta mogła urodzić tak nieatrakcyjnego syna? Jak brzydki musi być jej mąż?'

Olivia pomyślała sarkastycznie, zbliżając się, aby się ukłonić.

"Matko, dzień dobry. Jestem Olivia."

Chihuahua Celeste szczekał dwa razy na Olivię, wydając groźny pomruk z gardła.

Celeste spojrzała na Olivię od góry do dołu, lekko się odchylając.

"Czy waszej rodzinie nie stać na odpowiednie ubrania? Wyglądasz jak włóczęga."

Olivia spojrzała na swoją suknię ślubną. Podczas wcześniejszej sceny pościgu w katedrze, gdy goniła Nathana i Seraphinę z pistoletem, jej sukienka została podarta, a włosy rozczochrane, co nadawało jej wygląd niechlujny.

"Miałam pożegnalny moment z rodziną. Wszyscy byli bardzo emocjonalni i przygotowali ceremonię pożegnalną dla mnie."

Olivia skłamała gładko, spoglądając na Damona.

Damon, pamiętając tę niekonwencjonalną "ceremonię", drgnął w kąciku ust.

"Tak, dokładnie."

Celeste spojrzała na Olivię, jej pogarda niemal przelewała się. Zaczęła mocniej głaskać psa, powodując, że zwierzę spojrzało na nią z dezorientacją.

"Nie obchodzi mnie, jak byłaś w swojej rodzinie, ale tutaj będziesz przestrzegać naszych zasad. Zasada numer jeden: żadnych brudnych ubrań w rezydencji."

Celeste spojrzała na jedną z pokojówek za sobą.

"Mira, zabierz ją do kąpieli i przebierz w czyste ubrania. Nie wolno jej wejść do rezydencji, dopóki tego nie zrobi."

Jedna z pokojówek Celeste skinęła głową i podeszła do Olivii, unosząc podbródek.

"Chodź za mną."

Olivia wyczuła arogancję Celeste i była na nią mentalnie przygotowana. Jaka normalna matka pomijałaby ślub własnego syna?

Olivia mruknęła w myślach, podążając za Mirą Parker do miejsca kąpieli, ale gdy dotarły, była osłupiała.

To była niezwykle prymitywna i zniszczona drewniana szopa, z małą zagrodą dla owiec obok. Zagroda była pełna owczego nawozu, a zapach był odrażający.

Patrząc na wannę w środku drewnianej szopy, głos Olivii stał się piskliwy.

"Czy mam się kąpać obok zagrody dla owiec?"

Mira spojrzała na zagniewaną minę Olivii i zaśmiała się pogardliwie, splatając ręce za plecami i odwracając twarz.

"To najbardziej odpowiednie miejsce dla ciebie. W swoim obecnym stanie nawet nie kwalifikujesz się do wejścia do kwater służby."

Olivia była praktycznie wściekła. Wskazała na owce i zaśmiała się zimno.

"Po kąpieli mam pomóc w wypasie tych owiec czy może upiec kotlety jagnięce? Cholera, jestem żoną waszego dziedzica, a nie parobkiem."

"Te owce są zwierzętami pani Celeste Howard. Ona potrzebuje ich do ćwiczeń – są jej towarzyszami zabaw. Nie jesteś kwalifikowana, by się nimi zajmować. Dość, nie chcę tracić więcej słów. Szybko się kąp, a potem idź zobaczyć się z panią."

Mira machnęła ręką niecierpliwie, jakby odganiała muchę.

"Nie będę się tu kąpać. Żądam odrobiny szacunku."

Olivia uniosła głowę wysoko, jej oczy pełne buntu i urazy.

"Wygląda na to, że muszę nauczyć cię kilku zasad tej rodziny w imieniu pani Celeste Howard."

Mira prychnęła zimno i podniosła bicz używany do wypasu owiec z pobliskiego miejsca. Trzasnęła biczem w powietrzu, cienka skórzana końcówka przecięła powietrze z ostrym trzaskiem.

"Ostatnia szansa. Zdejmij te ubrania i wejdź tam, żeby się kąpać."

Mira uniosła bicz wysoko, jej oczy pełne złośliwości.

Olivia spojrzała na bicz, jej źrenice lekko drżały, po czym odwróciła się w stronę balii z wodą.

Widząc, jak posłuszna jest Olivia, Mira uśmiechnęła się kpiąco.

Ale w następnej chwili Olivia nagle chwyciła drewnianą balię i chlusnęła wodą na Mirę.

"Ty cholero, co ty wyprawiasz?"

Mira uniosła ręce, by osłonić twarz przed wodą, ale w następnej chwili Olivia wyrwała jej bicz z rąk.

Kiedy Mira otworzyła oczy i zobaczyła Olivię trzymającą bicz, krzyknęła z przerażenia.

"Co ty sobie myślisz?"

Olivia wymachiwała biczem z zimnym uśmiechem.

"Osoby, która mogłaby mnie nauczyć manier, jeszcze nie urodzono. Najpierw muszę nauczyć cię moich zasad."

Olivia zaśmiała się zimno i uderzyła biczem Mirę. Ta natychmiast krzyknęła z bólu.

"Ty cholero, jak śmiesz mnie bić!"

Mira wskazała oskarżająco na Olivię, tylko po to, by otrzymać kolejny cios przez rękę.

"Do diabła, przestań! O Boże, to boli! Przestań, przepraszam, proszę przestań!"

Mira płakała i błagała przez ból. Olivia w końcu złagodniała i opuściła bicz.

W tym momencie Damon wbiegł do pokoju.

"Co tu się dzieje? Co się stało?"

Widząc Damona, Mira natychmiast podbiegła, by donieść. Wskazała na Olivię szeroko otwartymi oczami i poskarżyła się.

"Panie Cooper, ta kobieta nie ma żadnych manier - naprawdę mnie biła! Muszę powiedzieć pani i kazać ukarać tę sukę."

"Większą suką jesteś ty," Olivia prychnęła.

Czuła współczucie dla lamentującej Miry i na chwilę złagodniała, nie spodziewając się, że kobieta odwróci się i oskarży ją.

"Pani Olivia Howard? Co tu się dzieje?"

Damon wskazał na bicz w ręku Olivii z zaskoczonym wyrazem twarzy, wyraźnie nie do końca wierząc słowom Miry.

Olivia gniewnie wskazała na Mirę, a potem na balię w drewnianej szopie.

"Panie Cooper, ta cholera chciała, żebym kąpała się w tej szopie, tuż obok zagrody dla owiec. Czy chce mi pan powiedzieć, że w tym ogromnym dworku nie ma dla mnie porządnej łazienki? Dlaczego mnie poniżacie w ten sposób?"

"Co?"

Damon odwrócił się, by spojrzeć na Mirę, która odwróciła wzrok.

"Panie Cooper, nie wierz jej. Ta kobieta kłamie."

Olivia zaśmiała się zimno.

"Skąd miałabym wiedzieć, gdzie jest zagroda dla owiec, skoro jestem tu pierwszy dzień?"

"To całkowicie nie na miejscu, Miro! Jak śmiesz poniżać Olivię w ten sposób? Jest żoną Matthewa! Chcesz, żebym to zgłosił?"

Damon gniewnie wskazał na Mirę i krzyknął.

Mira podskoczyła ze strachu i szybko przeprosiła.

"Panie Cooper, to nieporozumienie. Chciałam tylko zrobić mały żart naszej nowej pannie młodej."

"Grożenie mi biczem i mówienie, że nauczysz mnie lekcji, nie wydawało się żartem," Olivia obnażyła jej kłamstwo.

Mira rzuciła jej wściekłe spojrzenie.

Kamerdyner Damon stanął między kobietami i machnął ręką.

"Dość. Ty odejdź teraz. Zabiorę ją do odpowiedniej łazienki."

Mira skinęła głową, rzuciła ostatnie wrogie spojrzenie Olivii i odeszła.

Po odejściu Miry, kamerdyner Damon odwrócił się z beznamiętną twarzą i powiedział, "Proszę za mną."

Olivia skinęła głową i poszła za nim.

Choć ludzie w tej rodzinie byli wszyscy aroganccy, przynajmniej niektórzy byli rozsądni, jak kamerdyner przed nią.

"To jest apartament gościnny z prywatną łazienką. Możesz się tu wykąpać."

Damon przygotował przybory do kąpieli dla Olivii i opuścił pokój.

Olivia rozejrzała się wokół. Wystrój był niesamowicie luksusowy, emanujący aurą szlachetności. Nawet zasłony były bogate w fiolet, sprawiając, że czuła się jak w arystokratycznym pałacu.

Ale nastrój Olivii był całkowicie popsuty i nie miała ochoty na docenianie luksusu.

Toaletka była pokryta wysokiej klasy kosmetykami.

Nastrój Olivii nieco się poprawił, ale wkrótce zmarszczyła brwi, zauważając, że wszystkie kosmetyki zostały otwarte i użyte.

Myśląc o tej wstrętnej Mirze, Olivia zgadła, że te kosmetyki prawdopodobnie były używane przez służące.

"Moja pozycja w tej rodzinie jest naprawdę niższa niż psa."

Olivia gorzko się zaśmiała. Nie miała zamiaru narzekać, bo i tak nikt by jej nie posłuchał.

Nagle telefon Olivii zabrzęczał z wiadomością od jej najlepszej przyjaciółki Esme Green, zapraszającej ją na wieczorne spotkanie. Lucas Williams też tam będzie.

Widząc imię Lucasa, przez twarz Olivii przemknął ból.

Poprzedni rozdział
Następny rozdział