Rozdział 345: Nic, co nie możemy zrobić

Aurora’s P.O.V

Powietrze stało się cięższe, gdy tylko weszłam do domu stada. Znajomy zapach sosnowego drewna i delikatna woń potu unosząca się w korytarzach nie przyniosły zwykłego komfortu—sprawiły tylko, że mój żołądek skręcił się jeszcze bardziej. Nawet nie czekałam, żeby się osiedlić czy przywi...