Rozdział 2: Bezpieczne i bezpieczne
Rozdział 2: Bezpieczna i pewna
Brianna
Mój ojciec uwielbiał psychicznie mnie terroryzować, a jego ulubioną rzeczą było mówić mi, że muszę być ładniejsza, dobrze ubrana i malować się. Nazywał mnie gorszą tak często, że można by pomyśleć, że to moje drugie imię. Kiedy ludzie mówią mi teraz, że jestem piękna, wzdrygam się na ten komplement, bo mała dziewczynka we mnie mówi mi, że kłamią.
Życie w nędzy od czasu ukończenia szkoły średniej czułam jak karę przeznaczoną dla mnie. Beznadziejne życie dla beznadziejnej dziewczyny, zwłaszcza że opuściłam rodziców i zerwałam z nimi kontakt. Mój ojciec zawsze czuł się jak bóg, a w ciężkie noce przysięgałam, że to on miał to wszystko w ruchu, nawet nie będąc już w moim życiu. Zawsze czułam, że jego ręce są wokół mojej szyi jak smycz, a im bardziej się szarpię lub próbuję uciec, tym bardziej się duszę. Jestem pewna, że gdyby mój ojciec mnie znalazł, zbiłby mnie na miazgę za opuszczenie domu. Wiem, że próbował mnie szukać, chociaż dawno temu wyrzekł się mojego brata. Powiedział, że Bryce jest mężczyzną i powinien żyć własnym życiem, ale myśli, że mnie posiada tak, jak posiada moją matkę. Moja matka jest oszałamiająco piękna i kompletnie głupia. Jest obsesyjnie zakochana w nim, a on jest obsesyjnie zakochany w sobie.
Gdyby mój ojciec zobaczył ten budynek w tej okolicy i penthouse, do którego mam zamiar się wprowadzić, dostałby szału. Zawsze był zazdrosny i kompletnie szalony. Chce być bogaty i ważny, ale nie jest. Pracuje w odnoszącej sukcesy firmie inwestycyjnej, ale nie jest dyrektorem generalnym ani niczym takim. To pozycja średniego szczebla, a on zawsze otaczał się imponującymi ludźmi, żeby inni zakładali, że jest ważny i nazywali nas wyższą klasą średnią. A w rzeczywistości tak nie było.
Nie będę kłamać i mówić, że trzyletnia przerwa między Port Harcourt a Ogume nie była dla mnie przerażająca. Udało mi się uciec od mojego ojca, ponieważ byłam dosłownie po drugiej stronie kraju. Bryce jest w Port Harcourt od lat i nie słyszał ani słowa od naszych rodziców, więc myślę, że to była tylko moja paranoja. Podjęłam ekstremalne środki, aby odciąć tych ludzi, musiałam zablokować połowę rodziny, która informowałaby mojego ojca o rzeczach, które widzieli w mediach społecznościowych. Wszystko jest ustawione na prywatne.
Musiałam zerwać kontakt z moją najlepszą przyjaciółką w Ogume, ponieważ jej ojciec i mój ojciec również byli najlepszymi przyjaciółmi, więc jej ojciec naciskał na nią, aby mówiła mojemu ojcu o mnie. Nie jestem łatwo dostępna osobą, mam nowy numer telefonu i nigdzie nie jest podany mój adres. Mam swoje szkolne dokumenty, ale jest wiele szkół projektowania mody, więc nie wiedzą, do której mogłabym chodzić. Poza tym nie jestem już nieletnia, a uczelnia i tak nie udzieliłaby moim rodzicom żadnych informacji. Miałam wiele marzeń i życzeń, że zostanę odnoszącą sukcesy projektantką, ale mały głos w mojej głowie mówi mi, że nie jestem wystarczająco dobra. Ale inny mały natrętny głos mówi mi, że jeśli będę wystarczająco dobra, moje nazwisko stanie się publiczne i moja rodzina znów będzie miała do mnie dostęp. Port Harcourt to centrum mody, ale jak odważna będę? Kiedyś miałam Bryce'a, mojego starszego brata, jako mojego obrońcę. W wieku jedenastu lat musiałam nauczyć się być swoim własnym obrońcą. Przed kim teraz muszę się chronić, pomyślałam, i co dalej?
Penthouse Callana był nieskazitelny, pierwszy poziom miał dwudziestometrowy salon z widokiem na panoramę miasta. Był tam czarny łupkowy kominek gazowy, który nadawał przestrzeni męskości, oraz wspaniała oddzielna kuchnia i jadalnia. Drugi poziom ma podobno pokój medialny z barem. Główna sypialnia z podwójną łazienką, garderobą i drugorzędnymi pokojami z łazienkami en-suite. Nie miałam okazji tego zobaczyć, ponieważ David był bardzo nerwowy i ciągle mówił.
„Pan Harold jest szczególnym człowiekiem, nie lubiłby, gdybyś oglądała lub dotykała jego rzeczy.” Mruknął i czułam się, jakby ten David był moim opiekunem na cały dzień.
Jedynym miejscem, którego mogłam dotknąć, była kanapa w salonie, na której oboje usiedliśmy i oglądaliśmy kilka godzin pokazów mody.
„To, żeby wprowadzić mnie w nastrój Port Harcourt.” Powiedziałam mu.
Kiedyś uwielbiałam Veeky James i modę, z której była znana. Chciałam jej życia, chociaż nie zawsze było luksusowe. Jako dziecko, będąc w mojej sytuacji, czułam, że jestem stworzona do tego show. To była ucieczka, ale teraz jestem tutaj, będę mieszkać w Port Harcourt, to nie było coś, czego się spodziewałam.
„Jaka jest twoja ulubiona postać?” zapytałam go, siedział na całkowicie przeciwnym końcu bardzo długiej kanapy.
„Margaret” odpowiedział bez chwili namysłu.
„Dlaczego? Bo jest uzależniona od seksu?” zapytałam, a on zarumienił się, co mnie rozbawiło.
„Jest po prostu silna i pewna siebie” odpowiedział.
Pewna siebie? Nie mogę się z tym utożsamić.
„Czy ty też taki jesteś? Pewny siebie?” zapytałam.
„Jestem dobry w swojej pracy, ale mam tendencję do bycia nerwowym” gestykulował ręką.
Gdy usłyszeliśmy dźwięk windy, oboje odwróciliśmy się w kierunku holu, do którego się otworzyła. Wyszedł mój brat, którego nie widziałam od wielu lat. Wyglądał bardziej dojrzale, bez wątpienia jest przystojnym facetem. Dziewczyny szalały za nim w szkole, a wszystkie moje przyjaciółki miały na niego ochotę, co mnie irytowało. Mieliśmy ten sam kolor włosów, kasztanowy brąz i oceanicznie niebieskie oczy. Jego głęboko osadzone oczy sprawiały, że jego twarz miała bardziej męski rys niż moja delikatna twarz. Miał też kilka tatuaży i pewną postawę, której nie miał przed laty, zanim poszedł do wojska.
Nie był typem faceta w garniturze, ale oto wychodził z windy w jednym z najbardziej oszałamiających garniturów, jakie kiedykolwiek widziałam. Zerwałam się na nogi, zanim się zorientowałam, i zaczęłam biec w jego stronę. Był znacznie wyższy ode mnie, ale mimo to objęłam go ramionami wokół jego twardego torsu.
„Cześć, tęskniłam za tobą” wyznałam, a jego ramiona objęły mnie i delikatnie potarł mi plecy.
„Hej, mała” użył swojego dziecięcego przezwiska dla mnie. Jestem drobną dziewczyną i zawsze nazywał mnie małą. Odciągnął mnie na długość ramienia, żeby się na mnie spojrzeć.
„Cholera, starzejesz się” pokręcił głową na mój bardziej dojrzały wygląd.
Parsknęłam i nazwałam go starym. Poprowadził mnie z powrotem do salonu i powiedział Davidowi, że może iść. Brzmiał jak szef, co było dla mnie dziwne.
„Więc zostajemy tu na miesiąc, czy chciałeś, żebym tu była, dopóki nie znajdę pracy?” przechyliłam głowę w jego stronę.
Jeśli Callan Harold jest tak wymagający, jak mówił David, wątpię, że chce nas tu jako współlokatorów na miesiąc.
„Nie, to jest bezpieczny i zabezpieczony budynek. Wolałbym, żebyś tu została” odpowiedział.
„Bezpieczny?” zapytałam, a on na chwilę zamilkł.
„Tak, Port Harcourt to duże miasto i nie jest bezpieczne dla młodych dziewczyn” przewróciłam oczami.
„Mieszkam sama w Asabie, Bryce. Nie zaczynaj traktować mnie jak małą dziewczynkę tylko dlatego, że utknąłeś w czasie, kiedy miałam jedenaście lat” pokręciłam głową.
To był czas, kiedy się mną opiekował, i często wydaje się, że utknął w tamtym okresie. Nie lubił tego tematu, więc zmienił go. Wkładając ręce do kieszeni, stanął pewnie i spojrzał na mnie z góry.
„Gdzie są twoje torby? Przyniesiemy je do twojego pokoju” rozejrzałam się i zmarszczyłam brwi, gdy zobaczył moje krzywe bagaże na kółkach za kanapą, w kierunku kuchni.
„Gdzie są wszystkie moje rzeczy z ciężarówki przeprowadzkowej?” rozejrzałam się, jakby nagle zobaczyłam swoje rzeczy.
„Nie zamierzałem zagracać domu Callana, mam to załatwione dla ciebie. Za kilka tygodni będziemy mieli własną przestrzeń” ruszył po mój bagaż, ale nie toczył go, tylko podniósł i zaczął iść w kierunku eleganckich schodów, a ja podążyłam za nim.
„Wiesz, doceniam, że wyprowadziłeś się ze swojego starego miejsca” powiedziałam z tyłu.
Ledwo zerknął przez ramię na mnie, gdy dotarł na platformę drugiego piętra. Pokój medialny był za schodami, a potem korytarz prowadził nas do kilku drzwi. Te na samym końcu były najwyraźniej Callana, a ja zostałam zaprowadzona do pierwszych drzwi po lewej. Gdy drzwi się otworzyły, nie mogłam ich od razu zobaczyć, bo jego duże ciało było w drodze.
„W porządku, wyrosłem z tego miejsca i nie chciałem, żebyś już mieszkała sama. Należysz tutaj” zaskoczył mnie swoimi słowami i rozgrzał moje serce.
Gdy opuścił bagaż, ukradkiem spojrzał na mnie, ale udawałam, że nie zauważam cichego napięcia, które pojawiło się, gdy wspomniał o zostawieniu mnie samej. Wciąż nosi w sobie poczucie winy za ucieczkę od naszych rodziców—wybór wolności i pozostawienie mnie, bym znosiła zniszczenia. Po jego odejściu wszystko tylko się pogorszyło, ale nigdy go nie obwiniałam. Wojsko dało mu nowe życie, zmusiło do szybkiego dorastania.
Oboje dorastaliśmy, ale w różnych światach i przeciwnych wojnach.
Teraz, po raz pierwszy od ośmiu lat, będziemy mieszkać pod jednym dachem—
i już czuję, jak przeszłość zamyka się, gotowa wybuchnąć w teraźniejszości.



















































































































































































































































