Rozdział 1: Wolność nie była łatwa
Rozdział 1: Wolność Nie Była Łatwa
Brianna
Czułam, jak jego usta naciskają na moje, jęknęłam, całował mnie tak namiętnie, a jego ręce przyciągały mnie do siebie. Zaczął zdzierać ze mnie ubrania, otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Callan pochyla się nade mną, jego usta przyciśnięte do moich. Jego usta powoli przesuwały się w dół, całując mój kark, odchyliłam głowę, aby dać mu więcej dostępu. Pocałunki przesuwały się w dół, przez obojczyk do piersi, delikatnie ssąc moje sutki, mój jęk stawał się głośniejszy. Ugryzł mój sutek, pociągając za niego, a ja podniosłam piersi w stronę jego ust, błagając, żeby ssał więcej. To było niesamowite, mogłabym zostać tu z nim na zawsze, uwodzona przez niego.
Jego ręce powoli zaczęły ściągać moje majtki, moje ręce rozpięły jego koszulę i zrzuciły ją, patrząc na jego idealne mięśnie brzucha pokryte pięknymi tatuażami. Pragnienie, by wziąć jego sutki do ust, było tak silne, chciałam go, chciałam smakować jego ciało. Leżąc tu naga i spleciona z nim, każda część mojego ciała pragnie go. Jego usta zaczęły całować mój pępek, powoli w dół do kości łonowej, a moje plecy wyginały się, pchając w jego usta. Jego język przesuwał się w dół do mojej cipki, a potem zaatakował moją łechtaczkę, jęknęłam, gdy jego język krążył i drażnił mnie coraz szybciej i mocniej. Moje ręce chwyciły jego włosy, popychając go w dół, próbując sprawić, by wszedł głębiej.
Jego język zaczął poruszać się szybciej, a on wsunął dwa palce do mojej dziurki i zaczął poruszać się powoli. Ssał moją łechtaczkę i palcami mnie pieprzył, czułam, jak orgazm przejmuje moje ciało. Jego palce przyspieszyły, pompując we mnie szybciej, podczas gdy jego język pracował na mojej łechtaczce. Krzyczałam, będąc na skraju szczytowania, odchylając głowę, najintensywniejszy orgazm przeszył moje ciało, a moja ręka trzymała jego głowę tam, gdzie nadal sprawiał mi przyjemność.
Nagle zaczęłam słyszeć dźwięk mojego budzika w oddali. Nie obchodziło mnie to jednak, nie chciałam, żeby przestał. Dźwięk stawał się głośniejszy, zerwałam się i moje oczy otworzyły się. Rozejrzałam się, jestem w swoim pokoju, całkiem sama, a kiedy sięgnęłam do cipki, byłam całkowicie mokra.
"Cholera," zaklęłam, to był cholernie mocny sen.
To nie może się dziać, nie mogę mieć takich snów o najlepszym przyjacielu mojego brata. On jest zakazany i nic takiego nigdy się między nami nie wydarzy. A może jednak? Teraz będę z nim mieszkać, a mój brat i Callan mieszkają razem. To będzie interesujące.
Spędziłam cztery lata swojego życia, kończąc szkołę mody, a przeprowadzka do mojego brata w Port Harcourt wydawała się ogromnym krokiem - zwłaszcza jako świeżo upieczona absolwentka bez jasnego planu na przyszłość. W ciągu tych lat zebrałam więcej ubrań, niż mogłam policzyć, i górę butów. Projektowanie było moją pasją, a pogoń za nią kosztowała mnie wiele, ale dała mi jeszcze więcej.
Mój starszy brat, Bryce, uprzejmie zapłacił za firmę przeprowadzkową, która przewiozła moje rzeczy przez miasto. Wypychając bagaż z punktu odbioru, spodziewałam się, że zobaczę go czekającego. Zamiast tego stał tam mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie spotkałam, trzymając tabliczkę z napisem Brianna Fletcher.
Kiedy podeszłam do niego, od razu mogłam powiedzieć, że jest Ogume, jak moja rodzina. Wyglądał na kogoś, kto lubi makaron - jego solidna, buldogowata postura sprawiała, że trudno było go przeoczyć.
„Umm... cześć?” przywitałam się, niepewna, jak podejść do tego nieznajomego. Jego oczy zwróciły się ku mnie i skinął krótko głową.
„Pani Fletcher?” zapytał. Skinęłam głową.
„Nazywam się David. Twój brat jest dziś niedostępny, więc wysłał mnie, żeby cię odebrać,” wyjaśnił.
„To miło. Czy wspomniał, dokąd mnie zabierasz? Ostatnio słyszałam, że nie mogliśmy wprowadzić się do jego nowego mieszkania przez kolejny miesiąc,” powiedziałam, patrząc na niego wyczekująco.
David, ubrany w pełny garnitur, wsunął tabliczkę pod ramię, chwycił mój bagaż i ruszył w stronę eleganckiego samochodu. Bryce i ja zawsze byliśmy blisko, ale życie rozdzieliło nas na lata. Pochodziliśmy z trudnego domu - narcyztycznego, przemocowego ojca i słabej, uległej matki, która zawsze stawiała go przed nami. Bryce nie mógł tego znieść. W wieku dwudziestu lat, świeżo po szkole średniej, zaciągnął się do wojska. Miałam wtedy jedenaście lat, a lata, które nastąpiły, były czystym piekłem. Spędził trzy lata na szkoleniu i kolejne sześć w siłach specjalnych. Przez osiem długich lat ledwo widywałam swojego brata.
W wieku siedemnastu lat opuściłam dom w desperackiej ucieczce, która zostawiła blizny. Pracowałam dla krawcowej, która nauczyła mnie wszystkiego o szyciu i projektowaniu ubrań. Dorastając, mój ojciec wymagał perfekcji w wyglądzie, aby podtrzymać swój publiczny wizerunek, a ja znalazłam wolność w modzie. Moi rodzice odmówili wsparcia moich marzeń — ojciec chciał mieć prawnika, którym mógłby się chwalić — więc walczyłam o stypendium i, dzięki łasce bogini, zdobyłam je, aby studiować w Asabie przez trzy lata.
Szkoła mody stała się zarówno moją ucieczką od rodziców, jak i od mężczyzny, z którym kiedyś mieszkałam w tych desperackich pierwszych dniach. Wolność nie była łatwa. Walczyłam z brakiem pieniędzy i wieloma innymi rzeczami. Teraz, mając dwadzieścia osiem lat, wciąż czuję, że ledwo znam Bryce'a. Nie jest już tym niespokojnym nastolatkiem, który opuścił dom; jest doświadczonym weteranem wojskowym i odnoszącym sukcesy biznesmenem, częściowo dzięki swojemu najlepszemu przyjacielowi Callanowi Haroldowi — mężczyźnie, który nawiedzał moje sny każdą zakazaną fantazją.
Poznałam Callana lata temu, gdy on i Bryce wstąpili do wojska. Pochodził z potężnej rodziny, i to widać. Nie widziałam go od roku, ale co noc odwiedza moje sny. Wtedy był najgorętszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziałam — kto wie, jak wygląda teraz. W rzeczywistości jest praktycznie duchem: brak mediów społecznościowych, brak śladu publicznego. Bryce też nie ma żadnych. Może obaj uważają to za dziecinne.
„Tak, Panno Fletcher. Miałem polecenie zabrać panią do domu pana Harolda na razie,” powiedział David, przyciągając mnie z powrotem do rzeczywistości.
Co? Do domu Callana? O nie. To nie jest dobrze.
„A gdzie dokładnie to jest?” zapytałam, osiadając na tylnym siedzeniu drogiego samochodu.
„Willa Rumuola, po wschodniej stronie Port Harcourt,” odpowiedział.
Gdy zbliżaliśmy się, linia horyzontu wyostrzała się, ukazując uderzającą wieżę z odblaskowego niebieskiego szkła, pociętą na śmiałe kąty. Każdy nowy budynek, który mijaliśmy, był bardziej zachwycający od poprzedniego.
„Mają tu luksusowe sklepy, galerie sztuki i piękne parki,” dodał David od niechcenia.
„Czy pan Harold mieszka w jednym z tych wieżowców?” Pochyliłam się do przodu między przednimi siedzeniami, wskazując na błyszczącą linię horyzontu.
Podniósł krótki palec w kierunku jednego budynku. „To jest Willa Rumuola. Imponujące, prawda?”
Kształt był surrealistyczny — kurtynowe ściany ze szkła wznoszące się z prostokątnej podstawy, zakrzywiające się elegancko, aż struktura przypominała czterolistną koniczynę. Wydawało się, że przebija same chmury.
„Jakim biznesem on się zajmuje?” zapytałam, szukając szczegółów na temat zawsze tajemniczego Callana Harolda. Ciemne oczy Davida zerknęły w lusterko wsteczne, a potem z powrotem na drogę.
„Posiada wiele różnych biznesów,” odpowiedział wymijająco, zanim zmienił temat. „Budynek ma basen o długości pięćdziesięciu pięciu stóp, bez żartów. Czytałem o tym w magazynie.”
„Czy jesteś kierowcą pana Harolda?” spróbowałam ponownie.
„Jestem bardziej jak osobisty asystent,” powiedział wzruszając ramionami.
„A mój brat?” naciskałam.
„Pracuję dla niego też,” odpowiedział krótko.
Na światłach David wyciągnął broszurę z konsoli i podał mi ją.
„Proszę, zerknij na to.”
Ponieważ utknęliśmy w korku, przejrzałam ją pobieżnie. Pierwszy śmiały nagłówek brzmiał Penthouse w niebie. Artykuł opisywał luksus Willi w oszałamiających szczegółach.
„To brzmi jak dużo,” mruknęłam nieobecnie.
„Odkryjesz, że pan Harold jest... dużo,” powiedział David tajemniczo. Zanim zdążyłam zapytać, co miał na myśli, wskazał na prywatne wejście zarezerwowane dla mieszkańców penthouse'ów.
Garaż wyglądał zwyczajnie — dopóki nie zauważyłam samochodów w środku. Egzotyczne, lśniące, niemożliwie drogie. Moja szczęka opadła. Właśnie spędziłam trzy lata dzieląc mały pokój z niechlujnymi współlokatorami, a teraz wkraczałam do innego wszechświata. Przytłoczona, poczułam znajome uczucie niższości. Zbyt wiele lat mojego życia spędziłam czując się mała.



















































































































































































































































