Rozdział 5 Ukryte myśli
"Pan Levington, sprawdziliśmy wszystko i nie znaleźliśmy niczego niezwykłego."
Nic niezwykłego? Wyglądało na to, że nic nie wiedziała. Dlaczego więc jej postawa nagle się zmieniła?
"Ethan."
Zamknięty w swoich myślach, spojrzał w górę, widząc Kate, która zeskakiwała po schodach i rzuciła się na niego jak koala. Ethan szybko zakończył rozmowę.
Zmarszczył brwi. "Puść mnie."
Kiedy stała się taka przylepna? Czy taka była też z Blakiem? Na tę myśl oczy Ethana pociemniały z niezadowolenia.
Kate zauważyła jego zirytowaną minę, ale coś było nie tak. Właśnie potwierdziła swoją teorię – mogła słyszeć myśli Ethana, kiedy go dotykała. Dlaczego więc teraz to nie działało?
Zdezorientowana Kate próbowała przytulić się jeszcze bliżej. Widząc, że ignoruje jego polecenie i zbliża się, Ethan złapał ją za kołnierz i stanowczo odsunął na bok.
Kate wydęła wargi.
Dlaczego był taki zimny wobec niej? W poprzednim życiu taki nie był.
Ale znowu, to było jej poprzednie życie. W tej linii czasu Ethan wyraźnie miał do niej uczucia, ale jeszcze nie otworzył przed nią serca.
Nie mogła oczekiwać, że będzie namiętny i ciepły.
"Już skończyłaś wyładowywanie swojej złości? Nie wracasz do domu Jenningsów? Naprawdę planujesz zerwać z rodziną?" Ton Ethana był płaski i nieczytelny.
Kate przechyliła głowę i odpowiedziała bez wahania, "Tak, absolutnie zamierzam zerwać z nimi wszelkie więzi."
Ethan poczuł się zdezorientowany.
Jeszcze bardziej się pogubił. Śledztwo nie wykazało niczego – Kate wydawała się nieświadoma brudnej umowy między jej ojcem Richardem a Blakiem.
Ale dlaczego? Czy celowo zbliżała się do niego? Co mogłaby zyskać, co byłoby warte takiego poświęcenia?
"Kate, dam ci jeszcze jedną szansę, aby powiedzieć prawdę. Co próbujesz osiągnąć, pomagając Blakowi? Jeśli będziesz szczera, mogę dać ci to, czego chcesz. Jeśli nie..."
Kate naprawdę się zdenerwowała i przerwała mu, "Nie robię tego dla niego! Mówię prawdę – kocham cię i chcę być z tobą!"
Po tych słowach odwróciła się i wybiegła z pokoju.
Przy drzwiach zatrzymała się i spojrzała za siebie. "Nie obchodzi mnie, co myślisz. Nie wracam do domu Jenningsów. Czy to uznasz, czy nie, zostaję tutaj. W końcu jesteś moim narzeczonym." Z trzaskiem zamknęła drzwi do pokoju gościnnego i weszła do środka, kipiąc ze złości.
Ethan stał tam, zdezorientowany.
Skąd wiedziała, gdzie jest pokój gościnny? Dlaczego była zła? Jeśli go wykorzystywała, to on powinien być zły.
Czy to była jakaś odwrotna psychologia?
Dobrze, zobaczy, jak długo wytrzyma w tym wszystkim.
Dzisiejsze wydarzenia wyczerpały jego zdolności umysłowe do granic możliwości. Wrócił do swojej sypialni, planując wziąć prysznic i oczyścić myśli.
Tymczasem w pokoju gościnnym.
Kate usiadła na łóżku, wpatrując się w drzwi z wydętymi wargami, coraz bardziej sfrustrowana brakiem ruchu na zewnątrz.
Ten zimny człowiek! Ignoruje ją! Nie wierzy jej!
Rozważała plan wejścia do jego pokoju i uwiedzenia go. Gdyby spali razem, musiałby jej uwierzyć.
Kate wstała i odważnie ruszyła w stronę drzwi Ethana, ale kiedy do nich dotarła, jej odwaga osłabła.
No cóż... w rzeczywistości... ona...
Mamrotała do siebie, "Kate, na co czekasz? Dotknęłaś go wcześniej, teraz idź na całość! Dobrze? Na całość... ale może po cichu. Co jeśli znowu mnie złapie i wyrzuci?"
Kate postanowiła podejść po cichu, delikatnie otwierając drzwi. Sypialnia Ethana była ciemna, ale z łazienki biło światło, któremu towarzyszył dźwięk płynącej wody.
Brał prysznic?
Kate mrugnęła, skradając się bliżej, ale zanim zdążyła dotrzeć do drzwi łazienki, Ethan nagle się pojawił, przyciskając ją do ściany.
Mając na sobie tylko ręcznik, dominująco położył rękę na jej gardle, jego spojrzenie było ostre.
Kiedy zorientował się, że to Kate, jego twarz wróciła do zwykłego spokoju.
„Dlaczego jesteś w mojej sypialni?”
Puścił ją i odwrócił się, susząc włosy ręcznikiem. Kate jednak złapała go za ramię, wpatrując się w jego perfekcyjnie wyrzeźbione mięśnie i zarysowane mięśnie brzucha.
W poprzednim życiu nigdy nie była zafascynowana przystojnymi mężczyznami.
Ale teraz? Absolutnie była.
Sylwetka Ethana była naprawdę niesamowita – tak doskonała, że nie mogła się powstrzymać od dotykania go. I właśnie to zrobiła.
Gładziła jego mięśnie brzucha, jej głos był miękki i kuszący, „Ethan, chcesz się pocałować?”
Ethan zmrużył oczy, uśmiechając się niemal z niedowierzaniem.
Pomyślał, „Znowu? Ten sam trik. Czy ona nigdy się tym nie męczy?”
Co? Trik?
Usłyszała to ponownie.
Ale w tym momencie nie mogła się na tym skupić. Wydęła wargi i zbliżyła się do Ethana, który pozostał nieruchomy, ciekawy, co zrobi dalej.
W następnej sekundzie Kate popchnęła go mocno, a on upadł na łóżko, jego oczy płonęły pożądaniem.
Ethan dostrzegł jej intencje. Uśmiechnął się zimno, zmarszczył brwi i nagle wstał, chwytając ją i odwracając pozycje, tak że znalazła się pod nim. „Tak bardzo chcesz ze mną spać?”
„Tak, jak tylko się razem prześpimy, będziesz mój,” odpowiedziała Kate z uwodzicielskim uśmiechem, pochylając się, by go pocałować, rozchylając jego wargi swoimi.
Pocałunek Kate był namiętny i impulsywny, jak nieokiełznany płomień zderzający się z chłodnym oddechem Ethana.
Jej język miał lekki posmak słodyczy. Ręce Ethana opierały się obok niej, początkowo zamierzając ją odepchnąć, ale kiedy jego opuszki palców dotknęły delikatnej skóry na karku, niewytłumaczalnie zawahał się.
To ciepło było jak prąd elektryczny, płynący przez jego żyły, cicho wkradający się do jego serca, sprawiając, że jego serce biło szybciej.
„Kate,” jego głos był ochrypły, pełen rozpalonego pożądania, „lepiej, żebyś tego nie żałowała.”
Nie odpowiedziała, tylko odchyliła głowę, spotykając jego coraz bardziej natarczywe pocałunki. Księżycowe światło przesączało się przez szczeliny w zasłonach, padając na nich.
Pół zdjęte ubrania, pocałunki wędrujące w dół, ciche jęki Kate, duże dłonie Ethana rozpalające pożądanie na jej skórze centymetr po centymetrze.
Jej oczy były pełne namiętności, a w tej zamglonej chwili jej ciche „Kocham cię.”
Sprawiło, że Ethan nagle się zatrzymał.
Miłość?
Czy nie kochała Blake'a?
Znowu kłamała!
Ethan nagle oprzytomniał, czując niewytłumaczalną irytację. W jednej chwili podniósł Kate i zaniósł ją z powrotem do pokoju gościnnego. Ruch był tak nagły, że zanim Kate zorientowała się, co się dzieje, drzwi już się zamknęły.
Z jej namiętnością wciąż nieukojoną, Kate poczuła, jak coś drapie jej serce, ale przede wszystkim czuła się bezradna.
Nie mogła tego przyspieszyć.
Usłyszała jego myśli przed chwilą.
Kocha Blake'a – sama wypowiedziała te słowa. Nic dziwnego, że nie wierzył, że go kocha.
Ale jego myśli – tym razem wydawało się, że słyszała je wyraźniej. Czy to możliwe, że im bardziej byli blisko, tym wyraźniej je słyszała?
Kate zastanawiała się nad tym pytaniem, idąc do łazienki, przygotowując się do prysznica, aby się uspokoić. Kiedy wyszła, zmęczenie ją ogarnęło i upadła na łóżko.
Zamknęła oczy, planując kontynuować swoje starania o Ethana jutro, po czym nagle je otworzyła ponownie.
Skupiając się na wyrażaniu swoich uczuć, zapomniała o czymś ważnym.
Jak jutro wytłumaczy swoją relację z Ethanem przed opinią publiczną?
W poprzednim życiu Ethan był osobą publiczną, a wszyscy mówili, że on i Sophia byli przyjaciółmi z dzieciństwa, idealnie do siebie pasującymi.
Ale zapomnieli, że ona i Ethan również byli przyjaciółmi z dzieciństwa. Tym razem musiała zmienić postrzeganie ludzi.
Kate stopniowo zasnęła, jej umysł wciąż pracował nad planem.


















































































