Rozdział 4
Nie mogłam przestać drżeć pod kołdrą.
Cała krew w moim ciele zaczęła zamarzać.
Okazuje się, że to wszystko jest naprawdę prawdą.
To naprawdę Brandon chce mnie skrzywdzić.
A ja byłam zupełnie nieświadoma, głupio oszukana przez nich przez tak długi czas!
Czy to możliwe, że przez te lata mojej choroby, brałam truciznę, którą mi podawali?
Sama myśl o tym sprawia, że chce mi się wymiotować, ale mój żołądek jest pusty i nie mogę nic zwrócić.
Dlaczego? Dlaczego te dwie osoby chcą mnie skrzywdzić?
Łzy powoli spływały mi po policzkach, a wtedy nagle usłyszałam płacz dziecka.
To moje dziecko, tak, moje dzieci są nadal w ich rękach, nie mogę teraz płakać!
Chociaż nie wiem, jaki mają cel w tym, żeby mnie skrzywdzić, muszę być silna dla dobra moich dzieci!
Wstałam i nacisnęłam przycisk przy łóżku.
Chwilę później weszła Shirley, wyglądając na trochę zaskoczoną, że nadal nie śpię.
Wyglądała na zdziwioną, że jeszcze nie zasnęłam.
Spojrzała na mnie podejrzliwie i zapytała: "Pani Jordan, dlaczego pani nie śpi? Czy coś pani słyszała?"
Wiedziałam, że ma na myśli flirtujące dźwięki, które ona i Brandon wydawali przed chwilą przy drzwiach.
Ale udawałam, że nie wiem: "Po prostu boli mnie głowa i nie mogę zasnąć. Czy było jakiś hałas przed chwilą?"
Shirley długo wpatrywała się w moją twarz, a widząc, że nie pokazuję żadnych innych emocji, rozluźniła się.
"Nie, to tylko Aria trochę płakała. Bałam się, że pani obudzi."
Aria Jordan to moje najmłodsze dziecko i druga z bliźniąt.
Ale odkąd urodziłam, moje zdrowie gwałtownie się pogorszyło, a teraz, z powodu szkód wyrządzonych przez Brandona i Shirley, leżę w tym pokoju cały dzień, nie mając czasu, żeby ich zobaczyć.
Kiedy jestem przytomna, proszę, żeby zobaczyć dzieci, ale Shirley zawsze znajduje różne wymówki, żeby mnie zbyć.
Wymówki takie jak to, że dzieci przeszkodzą mi w odpoczynku, albo że dzieci już śpią.
Zwykle tylko mój najstarszy syn, Brett Jordan, przychodzi mnie odwiedzać, ale ostatnio, ponieważ zaczął chodzić do szkoły z internatem, mogę go zobaczyć tylko raz w tygodniu.
Ale teraz, gdy o tym myślę, przeraża mnie to.
Brett dobrze sobie radził w pobliskiej szkole, ale Brandon nagle zasugerował, żeby wysłać go do szkoły z internatem.
Twierdził, że to dla treningu Bretta, ale kto wie, czy to nie dlatego, że Brett dorósł i może coś zauważyć, a Brandon martwi się, że coś dostrzeże?
Biedny Brett, w wieku, w którym powinien cieszyć się miłością rodziców, jest zmuszony dorosnąć i wysłany do szkoły z internatem, mogąc mnie widzieć tylko raz w tygodniu.
Myśląc o tym, moja twarz stała się zimna.
Tych dwoje, nigdy im nie odpuszczę.
Niezależnie od tego, co chcą mi zabrać, czy to firma, czy dzieci, odzyskam to!
Skinęłam głową, "Też nie mogę zasnąć. Pójdę zobaczyć dzieci."
Shirley była zaskoczona, "Pani Jordan, jest pani słaba, proszę uważać, żeby się nie przeziębić."
Kolejna wymówka, za każdym razem, gdy chcę zobaczyć dzieci, zawsze znajduje wymówkę.
Zmarszczyłam brwi, "To tylko kilka kroków, jak mogę się przeziębić? Nie mogę zobaczyć własnych dzieci?"
Widząc, że mówię stanowczo, Shirley szybko skinęła głową, "W takim razie pójdę z panią."
Trzymałam się ramienia Shirley i krok po kroku szłam do pokoju dzieci.
Odkąd je urodziłam, rzadko przychodzę do tego pokoju, żeby je zobaczyć.
Zobaczyłam dwoje dzieci leżących w swoich łóżeczkach, ssących palce podczas snu.
Wydawały się nieświadome tego, co się dzieje w tym domu.
Spojrzałam na dwoje dzieci, delikatnie głaszcząc je po włosach na czołach.
Dwoje biednych dzieci, które nigdy nie zaznały kropli mojego mleka od urodzenia, to wszystko moja wina!
Widząc mnie płaczącą, Shirley szybko zapytała: "Pani Jordan, co się stało?"
Delikatnie pokręciłam głową, "Nic, po prostu mi ich żal, że nie mogłam się nimi opiekować od małego."
Shirley wtedy się rozluźniła i powiedziała: "Nic nie szkodzi, dzieci zrozumieją panią, gdy dorosną."
Wyciągnęłam ręce i wzięłam na ręce Arię. Urodziła się później i była znacznie mniejsza od swojego brata.
Ale jak tylko ją podniosłam, Aria zaczęła płakać w moich ramionach.
Otworzyła oczy i wyciągnęła ręce do Shirley, "Mamo, przytul mnie!"
Shirley spojrzała na mnie z poczuciem winy i wyjaśniła: "Aria była pod moją opieką od małego, więc może być trochę zdezorientowana. Pani Jordan, proszę się nie przejmować."
Moje serce już było zimne. To, co powiedziała Aria, nie było przypadkiem; ktoś musiał jej coś powiedzieć na boku.
Pokręciłam głową, "Oczywiście, że się nie przejmuję, ale dzieci nie mogą nie rozpoznawać swojej biologicznej matki. Znajdę czas, żeby się nimi opiekować od teraz."
Shirley stanowczo odmówiła, "Jak to możliwe? Pani nie jest zdrowa, opieka nad dziećmi jest bardzo męcząca."
W tym momencie usłyszałam kroki przy drzwiach.
Brandon wszedł i był zaskoczony, widząc mnie, "Caroline? Nie odpoczywasz?"
Wydawało się, że założyli, że będę spała o tej porze, więc byli bardzo zaskoczeni, widząc mnie.
"Boli mnie głowa i nie mogę spać, więc chciałam zobaczyć dzieci."
Brandon objął mnie ramieniem i powiedział delikatnie, "Niech Shirley zajmie się dziećmi. Twoim zadaniem teraz jest wyzdrowieć, rozumiesz?"
Słysząc te słodkie słowa ponownie, moje serce wypełniło się zimnem i odrętwieniem.
Kiedyś myślałam, że Brandon mówi te rzeczy szczerze, ale teraz rozumiem, że szczerość może się zmienić w mgnieniu oka.
Może kiedyś był szczery, ale teraz to na pewno udawane.
Pokiwałam głową. Skoro on może udawać przede mną, ja też będę udawać przed nim.
Wyciągnęłam rękę i poprawiłam krawat Brandona, "Skoro już wstałam, dołączę do ciebie na kolacji. Minęło dużo czasu, odkąd jedliśmy razem."
Gdy tylko to powiedziałam, twarze Brandona i Shirley zamarły, a potem uśmiechnęli się i pokiwali głowami.
"Pewnie, cieszę się, że dołączysz do mnie na kolacji."
Brandon trzymał mnie, gdy schodziliśmy na dół. Zobaczyłam, że stół był nakryty dla dwóch osób, a dania nie wyglądały na przygotowane dla jednej osoby.
Brandon i Shirley nie wiedzieli, że dołączę do kolacji, więc było oczywiste, dla kogo były te dwa miejsca.
Usiadłam na jednym z miejsc, a Brandon usiadł obok mnie.
Zawołał Shirley, "Skoro Caroline dołącza do nas, powinnaś zjeść z nami również."
Jakby celowo podkreślał coś przede mną.
Shirley spojrzała na mnie i zawahała się, "Ale panie Jordan, pani Jordan, rzadko macie okazję jeść razem, nie chcę przeszkadzać. Zjem w kuchni."
Spojrzałam na nią. Mimo jej słów, jej oczy były pełne pragnienia, by zostać i zjeść z nami.
Gdy Brandon miał nalegać, odezwałam się, "Skoro Shirley jest taka rozważna, nie zawiedźmy jej."






















































































































































































































































































































































































































































































































































































































































