Jazda z wilkami

Pobierz <Jazda z wilkami> za darmo!

POBIERZ

5, Będziemy ją mieć z powrotem

Nash

Spojrzałem na Tite. Czy ona właśnie zgłosiła się na ochotnika, żeby wrócić ze mną i Bonesem? Dlaczego, do diabła, zrobiła coś tak głupiego? Wtedy mnie olśniło - ona naprawdę nie wiedziała, w co się pakuje. Nie była tutaj, kiedy wyjaśnialiśmy, w jakich kłopotach jest nasz klub. Z jakiegoś powodu nie chciała, żeby Ulf z nami jechał, i zgłosiła się na jego miejsce, nie znając tła. Chciałem się odezwać, chciałem jej powiedzieć, że to absolutnie wykluczone. Ale byłem gościem tutaj, to nie było moje miejsce. Tak samo jak nie było moim miejscem przyciągnąć ją do siebie, żeby lepiej poczuć zapach wiśniowych perfum, które sprawiały, że śliniłem się jak pies.

  • Tite - powiedział Ulf.

  • Nie, bracie. Raz w życiu musisz mnie posłuchać. Jesteś tutaj potrzebny. Ja nie. Pojadę - nalegała Tite. Bracie? Jeśli Ulf był jej bratem, to znaczyło... Poczułem, jak wewnątrz mnie robi się zimno. Kurwa, to mogło być źle. Nagle byłem szczęśliwy, że Tite mnie odrzuciła. Nie potrzebowałem bałaganu związanego z pieprzeniem córki Prezesa.

  • Tite, to nie jest coś, o czym możesz po prostu zdecydować - powiedział jej ojciec. Odwróciła się, żeby na niego spojrzeć.

  • Po prostu przedstawiam najlepsze rozwiązanie, Alpha. Decyzję pozostawiam tobie - powiedziała i odeszła. Widziałem, jak Jacob lekko się skrzywił, kiedy nazwała go Alphą. Wszyscy śledziliśmy ją wzrokiem, gdy Tite wróciła do baru i kontynuowała to, co robiła. Ignorując nas wszystkich. Kurwa, jeśli nie uznałem tego za piekielnie seksowne. Ta kobieta miała temperament, który chciałbym zbadać. Wypchnąłem tę myśl z głowy. Spokój, psie, pomyślałem. Próbowałem też ignorować nagłe pragnienie wiśniowego ciasta. Doszedłem do wniosku, że wariuję.

  • Może to nie jest taki zły pomysł - powiedział Ulf. Wszyscy skupiliśmy na nim uwagę.

  • Nie możesz być poważny - powiedział Jacob.

  • Ona nie jest już dzieckiem - zauważył Johan, ich wiceprezes, Beta czy jak tam go nazywali.

  • Nadal jest młoda - powiedział Jacob.

  • Kazałeś mi prowadzić rajdy, kiedy byłem młodszy od niej - powiedział Ulf swojemu ojcu.

  • To nie to samo - nalegał Jacob.

  • Widziałem, jak pokonywała niektórych z naszych biegaczy - powiedział Gunnar. W tym momencie Jacob odpowiedział mruknięciem.

  • Ktoś zamierza zauważyć, że ona jest kobietą? - zapytał Bones. Po sposobie, w jaki reszta mężczyzn na niego spojrzała, wiedziałem, że przekroczyliśmy granicę. Kurwa, świetnie.

  • Dlaczego to miałoby mieć znaczenie? - zapytał Ulf. Jego głos stał się lodowaty.

  • Bez obrazy, ale klub w domu będzie oczekiwał członka. Rozumiem, że to twoja córka, Alpha. Mimo to, nie jest starą damą, nie jest słodką pupą, więc może być trochę zamieszania - próbował wyjaśnić Bones.

  • Proszę przypomnij mi, co mówi drugi paragraf statutu - zapytał Jacob Bonesa. Gdyby to był ktoś inny niż Bones, martwiłbym się. Ale ten stary człowiek znał te statuty jak własną kieszeń.

  • Wszyscy, którzy przyczyniają się do klubu, mogą ubiegać się o członkostwo i je otrzymać. Niezależnie od płci, rasy czy orientacji seksualnej - powiedział Bones. Jacob zamruczał.

  • Więc co w tym paragrafie daje ci wrażenie, że kobieta nie może być członkiem? - zapytał Jacob.

  • Um. Cóż, chyba po prostu jeszcze do tego nie doszliśmy - powiedział Bones.

  • Jeśli ignorujesz ten paragraf, czy są inne, które również ignorujesz? Czy wróciłeś do starych nawyków, przyjacielu? - zapytał Jacob. Cała przyjaźń zniknęła. Wyglądał niemal drapieżnie, patrząc na Bonesa.

„Nie, Alpha. Przysięgam ci, nie robimy żadnych cholernie nielegalnych rzeczy!” wykrzyknął Bones. Tak to wszystko się zaczęło. Dawniej klub był zamieszany w jakieś nielegalne sprawy. Zapuścili się za głęboko i wplątali się w kartele. Jedynym sposobem na przeżycie było szukanie pomocy u innych klubów. Nikt nie chciał się z nimi związać, dopóki stary prezes i Bones nie znaleźli Jakuba. Zgodził się im pomóc, pod warunkiem że staną się podrozdziałem jego klubu. To oznaczało koniec nielegalnych rzeczy, nową nazwę i nowy statut. Powiedzieli „tak” i od tego czasu klub zaprzestał nielegalnych działań. Nie byliśmy dokładnie na prostej drodze, ale nie było narkotyków, handlu ludźmi, rabunków, porwań ani szantażu.

„Jesteś pewien? To by wyjaśniało problemy, które masz?” zapytał Jakub.

„Jestem pewien. Byliśmy uczciwi, odkąd przyjęliśmy nową naszywkę. Oczywiście, były narzekania na spowolnienie napływu pieniędzy. Ale kiedy wszyscy zobaczyli spokój i jak pozwoliło nam to osiedlić się i rozwijać, nie było żadnych skarg,” powiedział Bones.

„To, co on mówi, to prawda. Dołączyłem siedem lat temu i nigdy nie widziałem niczego, co wskazywałoby, że klub znowu zajmuje się takimi rzeczami,” powiedziałem im. Jakub znów mruknął, opierając się w swoim krześle.

„Myślisz, że ona da radę?” zapytał swojego syna. Ulf prychnął.

„Spotkałeś ją? Mogłaby przesunąć pustynię o dwa mile na prawo tylko dzięki swojej upartości,” powiedział Ulf, spoglądając na swoją siostrę.

„A jeśli się zrani?” powiedział Jakub. Nie zapytał nikogo konkretnego.

„Będziemy ją wspierać,” powiedziałem bez zastanowienia. Cholera, musiałem trzymać język za zębami i nie zwracać uwagi na Tite. Albo jej rodzina, pełna bardzo dużych, bardzo wysportowanych mężczyzn, prawdopodobnie by mnie dorwała i pobiła na miazgę. Nie miałem złudzeń, że mogę pokonać ich wszystkich.

„Pozwól mi z nią porozmawiać. Sprawdzić, gdzie ma głowę,” zaproponował Ulf.

„Dobrze. Zawsze mogłeś z nią porozmawiać,” zgodził się ich ojciec. Widziałem spojrzenie, które Ulf rzucił swojemu ojcu. Coś się działo w rodzinie. Ale Ulf skinął głową i wstał. Kiedy podszedł do swojej siostry, drzwi do kuchni nagle się otworzyły i tłum ludzi, mężczyzn i kobiet, wyszedł na zewnątrz.

„Bądźcie ostrożni,” zawołała Tite zza baru.

„Będziemy, Tite. Upewnij się, że mamy zimne piwo, kiedy wrócimy,” ktoś odpowiedział.

„Ray, będzie wczesny ranek. Upewnię się, że będziesz miał ciepłe mleko,” odpowiedziała Tite, a grupa wychodząca na zewnątrz roześmiała się.

„Cholera, gówniarzu!” krzyknął Ray, a Tite się zaśmiała. Kiedy tłum ludzi zniknął, drzwi na zewnątrz otworzyły się znowu i nowa grupa ludzi weszła do środka. Towarzyszyło temu otwarcie drzwi przy barze, przez które również weszli ludzie.

„Zmiana na naszej granicznej patrolu,” powiedział mi Gunnar. „Ci, którzy byli na patrolu przez cały dzień, dostaną jedzenie i piwo. Przez godzinę rodziny dołączą. Potem dzieci zostaną zabrane do domu i zacznie się czas dla dorosłych,” wyjaśnił, gdy zobaczyłem dzieci zalewające się i szukające rodziców. Wyglądało to jak rodzinny restauracja. Ludzie przynosili miski chilli, bar był zatłoczony, a poziom hałasu wzrósł. Dwie kobiety dołączyły do naszego stolika. Gunnar przesunął się, aby jedna z nich mogła usiąść między nim a Johanem. Johan uśmiechnął się i pocałował ją. Najwyraźniej jego stara dama.

„Gdzie jest Amber?” zapytał Jakub.

„Poszła dołączyć do rozmowy Ulf i Tite,” powiedziała stara dama Johana. Jakub skinął głową.

„Ktoś powinien pomóc Gusowi za barem, rozmowa może potrwać,” powiedziała druga kobieta. „I to nie będziesz ty, skarbie. Wypijesz więcej piwa niż podasz,” dodała do Gunnara, zanim ten zdążył się zgłosić. Wszyscy przy stole się roześmiali.

Poprzedni rozdział
Następny rozdział