Rozdział 6 Zgłoszony przez Sterling
„Tak,” oznajmiła Megan z wyższością. „Za kilka dni Worthingtonowie będą omawiać z tatą szczegóły zaręczyn. Wkrótce będę panią Worthington.”
Anna rzuciła jej lodowate spojrzenie. „Naprawdę? Szkoda, że twoje marzenie się nie spełni.”
Megan zaskoczyła się. „Co masz na myśli?”
Anna spojrzała na nią z boku. „Czyż nie mówiłam ci? Rodzina Sterlingów cię szuka.”
Gdy Megan zdała sobie sprawę, że Anna nie żartuje, na jej twarzy pojawił się cień paniki. Chwyciła desperacko ramię Jasona i potrząsnęła nim.
„Jason, co mam robić? Nie chcę wychodzić za mąż do rodziny Sterlingów!”
Jason uspokajająco poklepał Megan po ręce. „Nie martw się, jestem tutaj. Nie pozwolę im zmusić cię do małżeństwa z nimi.”
„Poza tym, nie możemy ufać temu, co mówi ta kobieta. Pewnie próbuje cię tylko przestraszyć.”
Słysząc jego słowa, Megan odzyskała trochę spokoju. „Anna, nie myśl, że nie wiem, co planujesz. Po prostu zazdrościsz, że mogę wyjść za mąż do rodziny Worthington.”
„Zazdrosna? Jakie to śmieszne!”
Anna prychnęła, odpowiadając bezlitośnie. „Twój chłopak, ten brzydal, jak mógłby się równać z Williamem? Pod względem statusu rodzina Sterlingów jest pierwszą rodziną w Brighton Harbor. Pod względem wyglądu William jest wysoki i elegancki, wyrafinowany i dostojny – znacznie lepszy od twojego chłopaka, który wygląda jak goryl.”
Anna nie mówiła tego specjalnie dla Williama; po prostu nie mogła znieść wyższości tych dwojga.
W pokoju kierowca, który usłyszał ocenę Anny na temat Williama, spojrzał ostrożnie w górę, a potem zamarł.
Czy widział dobrze? Wyraz twarzy Williama wyglądał na dość zadowolony.
Tak, zadowolony – nie ponury ani melancholijny, ale naprawdę szczęśliwy.
Na zewnątrz pokoju Megan niemal eksplodowała z wściekłości. „Kogo nazywasz gorylem?”
„Was oboje,” Anna wskazała na parę, atakując bez różnicy.
„Anna, przestań się wywyższać. Rodzina Sterlingów rzeczywiście ma status, ale co z tego? William jest tylko kaleką!”
„Dość, Megan. Jeśli nie chcesz umrzeć, lepiej uważaj na słowa,” ostrzegła Anna.
Czuła się zobowiązana ostrzec siostrę – w końcu mężczyzna, którego Megan obrażała, siedział w sąsiednim pokoju.
„Co jest złego w tym, co powiedziałam? On naprawdę jest niepełnosprawny!”
„Zamknij się!”
Jonathan, który właśnie dotarł na trzecie piętro i usłyszał krzyki Megan, zaczerwienił się ze złości i spoliczkował ją.
„Jeśli chcesz umrzeć, nie wciągaj w to całej rodziny Rice!”
Megan dotknęła policzka z niedowierzaniem. „Tato, dlaczego mnie uderzyłeś? William naprawdę jest kaleką. Nie kłamię!”
„Kochanie, przestań,” Penelope rzuciła się do przodu, by powstrzymać Megan, jednocześnie karcąc męża. „Jonathan, co robisz? Co złego jest w tym, że Megan mówi prawdę?”
„Jakim prawem dyskutujesz o tej sprawie?”
Głęboki głos przeszył powietrze. Ku zaskoczeniu wszystkich, William powoli wyjechał z pokoju na wózku inwalidzkim.
William siedział na swoim wózku, zaciśnięte usta, surowy wyraz twarzy, emanując niepodważalnym autorytetem. Jego mordercza aura natychmiast uciszyła wszystkich.
Jego ostry wzrok przesunął się po tłumie, w końcu zatrzymując się na twarzy Megan.
„Jesteś Megan Rice?”
Megan znieruchomiała, łzy napływały jej do oczu, ręka wciąż trzymała policzek. Pod lodowatym spojrzeniem Williama była zbyt przerażona, by wykrztusić słowo.
Jonathan, widząc tę scenę, stawał się coraz bardziej przerażony. Pośpieszył do przodu. „Panie Sterling, to wszystko nieporozumienie. Moja córka mówiła bez zastanowienia. Proszę, pozwoli jej przeprosić.”
Odwrócił się do Megan i krzyknął, "Ty głupia! Chodź tutaj i przeproś pana Sterlinga!"
Zimne spojrzenie Williama przeniosło się z Megan na Annę.
Kontrast był uderzający—Megan wyraźnie drżała, podczas gdy Anna pozostawała spokojna i opanowana, jej godność była nienaruszona.
Patrząc na żałosną postawę Megan, William zastanawiał się, dlaczego jego babcia uwierzyła, że ta kobieta jest jego „szczęśliwą dziewczyną”.
"Przyszedłem dziś, aby omówić kontrakt reklamowy z panem Rice," powiedział William. "Ale teraz wydaje się to niepotrzebne."
Obrócił wózek, zatrzymując się na chwilę obok Anny. "Chodź za mną."
Co?
Anna zawahała się, chwilowo zdezorientowana. Kierowca, zauważając jej wahanie, szybko ją ponaglił, "Pani Rice, proszę za nim."
Anna niemal bezwiednie podążyła za nim. Gdy mieli wchodzić do windy, Jonathan zdesperowany rzucił się za nimi.
"Panie Sterling, to wszystko nieporozumienie! Ze względu na Annę, proszę nie anulować kontraktu."
Widząc, że zaraz wejdą do windy, Jonathan wściekle zwrócił się do Megan. "Idź natychmiast przeprosić pana Sterlinga!"
Nagły krzyk sprawił, że nogi Megan się ugięły. Rzuciła błagalne spojrzenie w stronę Jasona.
Jason był przerażony.
Głęboko żałował, że wcześniej zachęcił Megan do konfrontacji z Anną. Czy był zmęczony życiem? Zadrażniać się z rodziną Sterlingów?
Gdyby jego ojciec się dowiedział, z pewnością złamałby mu nogi!
Widząc, że Megan próbuje wciągnąć go w kłopoty, Jason się rozgniewał.
"Na co patrzysz? Szybko przeproś pana Sterlinga!"
"Jason," zaszlochała Megan, nie mogąc uwierzyć, że Jason ją teraz porzuci.
William zatrzymał wózek i zwrócił się w stronę Jasona.
To lodowate spojrzenie sprawiło, że serce Jasona zamarło. Kłaniając się wielokrotnie Williamowi, ponaglał Megan, "Megan, przeproś szybko!"
Megan niechętnie zrobiła krok do przodu, ale William podniósł rękę, by ją zatrzymać.
"Nie ma potrzeby. Od dzisiaj Anna jest częścią rodziny Sterlingów. Jeśli chodzi o Megan," William zwrócił się do Jonathana. "Panie Rice, radzę nauczyć ją manier."
Członek rodziny Sterlingów?
Umysł Anny był w zamęcie. Czyż nie powiedział właśnie, że anuluje umowę? Dlaczego ta nagła zmiana?
Zanim zdążyła zareagować, kierowca podał jej wózek.
"Pani Rice, idziemy?"
Jonathan bezradnie patrzył, jak William i jego grupa odchodzą. Jego twarz zbladła, mamrotał, "To koniec. Wszystko skończone."
"Jonathan."
"Trzymaj się ode mnie z daleka!" krzyknął Jonathan na Penelope, gdy podeszła. "Spójrz, jaką córkę wychowałaś! Zniszczyła naszą rodzinę!"
"Jonathan, nie mów tak. Megan nie chciała," protestowała słabo Penelope.
"Nie chciała? Wiesz, ile pieniędzy stracimy?" Agonizujący krzyk Jonathana odbił się echem w korytarzu.
"Kontrakt reklamowy z parą Sterlingów jest wart ponad sto milionów dolarów rocznie. Przepadło! Wszystko przepadło!"
Jego wrzask przeraził Penelope.
"Kochanie, William właśnie powiedział, że Anna jest teraz częścią rodziny Sterlingów. Może możemy poprosić Annę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu."
"Bezużyteczne! Wszyscy jesteście bezużyteczni!" Jonathan wyszedł, nie oglądając się za siebie.
Widząc, że wszyscy odeszli, Jason szykował się do ucieczki, ale Megan go złapała.
"Jason, musisz mi pomóc."
"Puszczaj!"
Jason wyrwał rękę. Obrazić rodzinę Sterlingów to byłby jego koniec.
Megan desperacko krzyknęła, "Jason, nie możesz być dla mnie tak okrutny!"





























































































































































