Błyskawiczne Małżeństwo: Żona, Która Wstrząsnęła Wysokimi Sferami

Pobierz <Błyskawiczne Małżeństwo: Żona,...> za darmo!

POBIERZ

Rozdział 4 Umowa małżeńska

Kiedy rodzina Rice zgodziła się na małżeństwo, postawiła absurdalne warunki—nie tylko prezent w wysokości pięciu milionów dolarów, ale także wyłączne prawa do reklamy dla Sterling Group. To samo w sobie przyniosłoby rodzinie Rice ponad sto milionów dolarów rocznego dochodu.

Gdyby nie wróżbita, który przewidział, że córka Rice pomoże Williamowi wyzdrowieć, Irene nigdy nie zgodziłaby się na to małżeństwo.

Patrząc na obecną sytuację, ta dziewczyna posiadała niezwykłe umiejętności medyczne. Jednym zabiegiem zdołała opanować stan Williama. Jej zdolności przewyższały nawet zdolności Richarda—prawdziwie niespodziewana niespodzianka.

"Jak pieniądze mogą porównywać się do życia Williama?" Irene natychmiast poleciła, "Niech dział prawny wyśle umowę do rodziny Rice natychmiast."

"Nie mówisz poważnie? Naprawdę chcesz to dać rodzinie Rice?" Głos Victorii wyraźnie się podniósł.

Irene rzuciła jej niezadowolone spojrzenie. "Rodzina Sterling nigdy nie cofa swoich słów."

Victoria była oszołomiona. Miała nadzieję sprowokować gniew Irene wobec rodziny Rice, ale osiągnęła odwrotny efekt. Nie mając gdzie skierować swojej frustracji, spojrzała wściekle na Alexandra.

Złapany w środku, Alexander nie odważył się podnieść głowy. Udawał, że dzwoni i odszedł.

Irene odwróciła się i poklepała Annę po ramieniu. "Nie martw się, kochanie. Skoro rodzina Rice dotrzymała obietnicy, wysyłając ciebie, rodzina Sterling z pewnością dobrze cię potraktuje."

Anna zdała sobie sprawę, że rodzina Rice najwyraźniej nie poinformowała Sterlingów, że zastępuje Megan. "Pani Sterling, muszę coś wyjaśnić. Nazywam się Anna Rice. Jestem siostrą Megan."

Słysząc to, wyraz twarzy Irene stał się poważny.

"Co masz na myśli?"

Victoria wykrzyknęła z boku, "Rodzina Rice ma tylko jedną córkę! Skąd się wzięłaś?"

"Moja matka była pierwszą żoną mojego ojca. Megan i ja jesteśmy przyrodnimi siostrami," wyjaśniła Anna.

"No proszę! Rodzina Rice jest naprawdę odważna, potajemnie zamieniając panny młode!" Victoria była zachwycona. Martwiła się, jak pozbyć się Anny, a teraz nadarzyła się okazja.

Alexander wrócił po zakończeniu rozmowy telefonicznej. Victoria wskazała na Annę i powiedziała, "Kochanie, ta kobieta to nie Megan. Rodzina Rice próbowała nas oszukać."

Alexander nagle zrozumiał. "Córka Rice to tylko wygląd i brak rozumu. Zastanawiałem się, jak nagle stała się ekspertem medycznym."

Kiedy właśnie się rozkręcał, Victoria mocno uszczypnęła go w bok.

"Ała!" Alexander krzyknął z bólu. "Kochanie, czemu mnie szczypiesz? Nie kłamię! Ta dziewczyna z Rice naprawdę nie jest zdolna do—"

Alexander wreszcie zauważył, że Irene patrzy na niego zimno i niechętnie zamknął usta. "Mamo, nie patrz tak na mnie. Córka Rice naprawdę nie jest niczym wyjątkowym. To ty nalegałaś na to małżeństwo, nie ja."

"Wszyscy, bądźcie cicho!" Irene spojrzała na Annę. "Anna, jaka jest twoja opinia o tym małżeństwie?"

Twarz Anny pozostała spokojna. "Jestem gotowa wyjść za mąż do rodziny Sterling."

"Uważasz, że możesz po prostu wyjść za mąż, jak ci się podoba? Za kogo uważasz rodzinę Sterling?"

Kiedy Alexander znów przerwał, Irene ze złością uderzyła laską o podłogę. "Zamknij się! Powiedz jeszcze jedno słowo i wynoś się!"

Alexander szybko zakrył usta ze strachu.

Irene spojrzała na Annę. "Bardzo dobrze, dziecko. Skoro jesteś gotowa, możesz zostać. Ale jest jeden warunek—musisz dobrze opiekować się Williamem."

"Tak, pani Sterling," Anna chętnie się zgodziła.

"Dlaczego wciąż nazywasz mnie panią Sterling?"

Anna zawahała się na moment, po czym niepewnie powiedziała, "Babciu?"

"Dobrze. Od teraz jesteś synową rodziny Sterling. Jeśli ktoś cię skrzywdzi, powiedz mi, a ja się tym zajmę!"

Irene wskazała na pokojówkę stojącą za nią, która szybko przyniosła szkatułkę z biżuterią. Po otwarciu ukazał się zestaw wykwintnej biżuterii.

Oczy Victorii wypełniły się zazdrością i zawiścią. Ten zestaw biżuterii pochodził z kolekcji królewskiej Andorii. Kiedyś ktoś oferował za niego dziewięć cyfr, ale Irene nie chciała go sprzedać.

Czy naprawdę zamierzała go oddać Annie?

Irene popchnęła szkatułkę w stronę Anny. "Anno, to mój prezent powitalny dla ciebie. Weź to. Od teraz to jest twój dom."

"Dziękuję, babciu."

Widząc, że Anna przyjęła prezent, Victoria nie mogła już dłużej się powstrzymać. Obróciła się i rzuciła gniewne spojrzenie Alexandrowi.

Na jej spojrzenie, Alexander natychmiast przystąpił do protestu. "Mamo, nie możemy jej tego dać!"

Irene spojrzała na niego groźnie. "Jeśli nie jej, to komu? Twojej żonie?"

"To też może być!"

Widząc, że Irene zaraz straci cierpliwość, Alexander zdał sobie sprawę, że przypadkowo wypowiedział swoje myśli na głos. Szybko próbował się zrehabilitować. "Mamo, nie o to mi chodziło. Chodziło mi o to, że wybrałaś Megan, bo wróżbita powiedział, że przyniesie Williamowi szczęście. Ale to nie jest Megan!"

"Cisza!" ryknęła Irene. "Wiem, co robię."

"Skoro zaakceptowałam tę synową, to teraz jest częścią rodziny Sterling!" Irene poleciła lokajowi, "Ogłoś, że od dzisiaj panna Rice jest synową rodziny Sterling i wszyscy muszą ją szanować."

Lokaj zniżył głos. "Tak, pani Irene Sterling."

Irene spojrzała na Annę. "Ktoś pokaże ci zaraz posiadłość."

"Dziękuję, babciu."

Posłuszeństwo i pokora Anny podobały się Irene. Zastępcza panna młoda? Może to naprawdę było najlepsze rozwiązanie od losu.

Słysząc decyzję Irene, Alexander mógł tylko mruknąć, "To jest zbyt pochopne."

Victoria była wściekła. Planowała tak długo, usuwając różne przeszkody po drodze. William był już wyeliminowany z powodu swojej niepełnosprawności, ale teraz Anna nagle się pojawiła i wszystko zakłóciła!

I co z tego, że William wziął ją za żonę?

Rodzina Sterling nie była miejscem, gdzie mógłby zostać każdy!

Tłumiąc swój gniew, podeszła do Anny z uśmiechem. "Panno Rice, jestem ciocią Williama. Witaj."

Anna skinęła lekko głową. "Dzień dobry, ciociu Victorio."

Victoria uśmiechnęła się cienko. "Nie przygotowałam dziś prezentu powitalnego, przepraszam. Nadrobię to innym razem."

"Jest pani zbyt uprzejma," odpowiedziała Anna.

"Proszę pani, pan Sterling się obudził," zameldował służący.

Irene pospieszyła do sypialni Williama. Widząc go siedzącego, z ulgą westchnęła.

Zwykle William pozostawał nieprzytomny przez długi czas po ataku. Jego szybka regeneracja była zasługą Anny.

"William, czy coś cię boli?" zapytała Irene z troską.

William pokręcił głową, jego wzrok zatrzymał się na Annie, zauważając jej rozwiane włosy, przypominając sobie, jak szybko usunęła igły do akupunktury i ujarzmiła psa rasy Dogo Argentino.

Jego spojrzenie było ostre, badał ją jak jastrząb. "Jesteś córką rodziny Rice?"

Alexander szybko wtrącił, "William, ona jest oszustką! To nie jest ta panna Rice, którą mieliśmy poślubić. Rodzina Rice nas oszukała!"

Na te słowa, źrenice Williama nagle się zwęziły, a w jego oczach pojawił się błysk zimnej furii.

"Jak oni śmieli!" powiedział.

Poprzedni rozdział
Następny rozdział