Swatka

Unduh <Swatka> gratis!

UNDUH

ROZDZIAŁ 1 - DZIEŃ DZISIEJSZY

Saphira westchnęła, kończąc składanie ostatniej prania. Z obowiązkami domowymi skończonymi, mogła wreszcie cieszyć się resztą swojego urodzinowego dnia, a przynajmniej spróbować. Lekko wspinając się po schodach, poprawiając kosz w ramionach, zatrzymała się przy pierwszych drzwiach. Jej oczy przyciągnęły głupie naklejki z napisem „Dziewczynom wstęp wzbroniony”.

To był pokój Connora. Minęło siedem lat od śmierci jej brata, ale ból nadal był świeży. Każdego roku, w jej urodziny i rocznicę jego odejścia, odtwarzała wydarzenia tamtej nocy, krok po kroku. Wiedziała, że to niezdrowe, ale nie mogła się powstrzymać. Może pewnego dnia przypomni sobie coś, co sprawi, że wszystko nabierze sensu.

Z ciężkim sercem przeszła obok jego pokoju i szybko schowała pranie. Teraz, gdy obowiązki były skończone, wycofała się do swojego małego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Rzuciła się na łóżko i zamknęła oczy, wspomnienia Connora i tamtej fatalnej nocy wciąż ją prześladowały. Jak zawsze, gdy zamykała oczy.

Saphira otworzyła oczy i wpatrywała się w sufit, czując natrętne uczucie, że coś istotnego jej umyka. Connor nie był niezdarny, więc trudno było jej uwierzyć, że po prostu się przewrócił. Druga rzecz, która ją niepokoiła, to oskarżenie Ruby; dlaczego Ruby powiedziała, że go popchnęła, jeśli on po prostu upadł?

Usłyszała kroki na korytarzu i uważnie nasłuchiwała, jak zatrzymały się przed jej drzwiami.

„Saphira, zejdź na dół, mamy do omówienia pewną sprawę,” zawołał przez drzwi Lupus, jej ojciec.

„Ok, idę,” odpowiedziała. Szybko opuszczając swój pokój, poszła za Lupusem na dół. Kiedy dotarli do kuchni, zobaczyła Alfę stada. Alfa nigdy tu nie przychodził, chyba że sprawa była poważna, co sprawiło, że poczuła lekki niepokój. Czy mógł tu być z powodu Connora? Czy znaleźli ciało i teraz miała zostać za to ukarana?

„Dziękuję, że dołączyłaś do nas, Saphira.” Zaczął Alfa, gdy usiadła naprzeciwko niego.

„Proszę, Alfa.” Odpowiedziała. Było to niegrzeczne i karalne, by nie zwracać się do Alfy, gdy ten się odezwał, więc ugryzła się w język, mimo że nie chciała być uprzejma.

„Zdecydowaliśmy jako stado, że nadszedł czas, abyś odeszła, i wszyscy zgodziliśmy się na warunki. W twoim najlepszym interesie jest, abyśmy wysłali cię do Swatki. Tam znajdziesz dla siebie nowe życie. Bez względu na wynik, nigdy nie wolno ci tu wrócić. Rozumiesz?” Powiedział stanowczo.

Saphira patrzyła na niego w szoku; słyszała historie o Swatce, i nigdy nie były one dobre. „Rozumiem.” Odpowiedziała, nadal w szoku.

„Dobrze, teraz idź i pakuj się. Wyjeżdżasz za 20 minut.” Rozkazał. Dwadzieścia minut? Mówiąc o wyrzuceniu za drzwi, i to w jej urodziny.

Saphira skinęła głową i szybko pobiegła do swojego pokoju. Nie była zaskoczona, że ją wysyłają; jedyną rzeczą, na której jej stadu zależało, były status, ranga i siła. Nawet zanim nie mogła się przemieniać, była wyrzutkiem, nie z powodu czegoś, co zrobiła, ale dlatego, że jej ojciec miał ją przed wybraniem partnerki, z którą miałby dzielić życie. Posiadanie jakichkolwiek relacji, zwłaszcza dzieci, przed wybraniem i oznaczeniem wybranej partnerki, było źle widziane, i dlatego nigdy nie była naprawdę uważana za część stada.

Postanowiła skupić się na zadaniu, wiedząc, że ma tylko 20 minut na zebranie swoich rzeczy. Chwyciła torbę i szybko spakowała ubrania, akcesoria i kosmetyki. Na szczęście nie miała wiele rzeczy, co przyspieszyło cały proces. Zostało jej nieco ponad 10 minut, więc przebrała się z wyświechtanego stroju w czarne obcisłe dżinsy i biały top na ramiączkach. Zatrzymała się na chwilę, żeby sprawdzić włosy.

Saphira spojrzała na siebie w lustrze. Nie przypominała swojego ojca ani trochę; on miał niebieskie oczy i blond włosy, podczas gdy ona miała złote oczy i kasztanowe włosy. Nawet ich rysy twarzy były inne; ona miała wysokie kości policzkowe i pełne usta, w przeciwieństwie do niego.

"Saphira, samochód już jest. Czas iść." Krzyknął Alfa, przywracając ją do rzeczywistości. Wzięła głęboki oddech, chwyciła walizkę i ruszyła w stronę drzwi. Gdy dotarła na szczyt schodów, Ruby wyszła ze swojego pokoju.

"Poczekaj." Krzyknęła Ruby.

Saphira westchnęła i odwróciła się do niej. "Co?"

Głos Ruby ociekał złośliwością, gdy mówiła: "Zawsze wiedziałam, że spotka cię koniec; Swatka to też mój pomysł. Skoro nie mogłam cię sama zepchnąć z klifu, to było najlepsze rozwiązanie."

Saphira wolała być u Swatki niż spędzić kolejny dzień pod jednym dachem z Ruby. Odwróciła się do niej plecami i odpowiedziała: "Żegnaj, Ruby."

Ruby myślała, że sprawi, że poczuje się smutna lub załamana, ale nie mogła, ponieważ Saphira po prostu nie przejmowała się tym wystarczająco. Wiedziała, że Ruby chciała ją zepchnąć na skraj, a w głębi duszy podejrzewała, że Ruby miała coś wspólnego ze śmiercią Connora. I zrobi wszystko, aby to udowodnić.

Saphira zeszła na dół, gdzie Alfa i Lupus stali przy drzwiach, rozmawiając. Gdy się do nich zbliżyła, przestali, aby na nią spojrzeć, nie okazując żadnych emocji, mimo tego, co mieli zrobić.

"Samochód zabierze cię prosto tam. Powodzenia, Saphira." Powiedział Alfa, klepiąc ją po ramieniu, zanim odszedł i skinął kierowcy. Saphira zaczęła iść za nim z torbami, ale Lupus położył rękę na jej ramieniu, zatrzymując ją. Odwróciła się do niego, mając nadzieję, że to ostatni raz.

Ojciec Saphiry mówił tonem, który ledwo maskował jego próbę szczerości: "Zanim pójdziesz, bez względu na to, co się stało, zawsze będziesz moją córką. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, proszę, bądź ostrożna i szczęśliwa. Będę za tobą tęsknił." Nie mogła uwierzyć w jego nagły pokaz uczucia. Gdzie była ta troska, gdy była młodsza, albo gdy Connor zmarł? Nie pozwoli mu teraz udawać troskliwego ojca, tylko po to, aby uniknąć poczucia winy z powodu wysłania jej. Porzucił ją dawno temu.

Bez wahania, Saphira odparła: "Nigdy nie będziesz moim ojcem, nie będę za tobą tęsknić ani myśleć o tobie ani przez chwilę." Powiedziała dumnie, zanim wyszła za drzwi.

Nie chciała słyszeć ani jednego słowa więcej ani widzieć jego twarzy kiedykolwiek ponownie; chciała być jak najdalej od nich. Wsiadła do samochodu na końcu podjazdu i nie spojrzała wstecz.

Bab Sebelumnya
Bab Selanjutnya